Przeglądając polskie gazety natknęłam się na niedawny artykuł z Newsweeka "Schody, czyli serce domu". W kontekście schodów w holenderskich domach już sam tytuł jest szokujący. Bo w Holandii schody to zdecydowanie ostatnia rzecz w domu, którą moglibyśmy się pochwalić. Nawet w zupełnie nowym domu!
Holenderskie schody przypominają schody w wieży Rapunzel (po polsku chyba Roszpunki). Po pierwsze, najczęściej baaardzo wąskie. To oczywiście ma duży związek z metrażem domków (z reguły nie przekraczającym 130m2). Szkoda więc powierzchni na schody. Po drugie, często kręte. Po trzecie, strome. I wreszcie clue programu - paskudne z wyglądu. Estetyka schodów to nie jest coś, czym holenderskie firmy budowlane by się przejmowały. Dlatego tutejsze schody w nowiutkich domach nie różnią się znacząco od schodów w domach sprzed ponad 100 lat. Wykonane z byle jakiego, miękkiego drewna, najczęściej źle wysuszonego i sękatego, po paru latach skręcają się i niemiłosiernie skrzypią. Jakie to drewno możemy się oczywiście jedynie domyślać, bo holenderskie schody są obowiązkowo pomalowane zwykłą olejną farbą na biało. Ewentualnie z wierzchu obłożone jeszcze wykładziną - żeby nie skrzypiały tak mocno. O ile dom jest w stylu rustykalnym, to jeszcze można to znieść. Ale niestety, odwiedziłam już wiele domów o zdecydowanie nowoczesnej bryle i urządzeniu - wszędzie to samo!
Po przeprowadzce podjęliśmy kiedyś temat schodów w rozmowie z sąsiadami. Plan był taki, żeby wykładzinę zerwać, a całe schody wyszlifować i po pozbawieniu farby polakierować bezbarwnie. Odradzono nam stanowczo. "Uwierz mi, nie chcesz oglądać tego drewna", powiedzieli sąsiedzi. Trochę się wystraszyliśmy. Schody pozostały białe. Wkrótce przyjdzie pora na kolejne malowanie...
I tylko czasem mam ochotę spełnić groźbę Osła, wykrzyczaną podczas zdobywania zamku Fiony: "...ja biorę na siebie schody. Znajdę je, skubane, i skopię im poręcz tak, że nie będą wiedziały, którędy na górę, a co! Bezwzględny będę! Zero litości. Znam karate czwarty stopień wtajemniczenia, nie? Ale będzie jatka, no będzie rzeźnia normalnie!" ...