Holandia to jak wiadomo kraj tolerancyjny dla wszystkich. A już zwłaszcza Amsterdam - światowa stolica wszystkich mniejszości. Równość całkowita. Aż tu okazało się, że pewna większość podlega codziennej, a zwłaszcza nocnej i weekendowej dyskryminacji.
Kto kiedykolwiek był w Amsterdamie, na pewno zaobserwował takie przybytki. W centrum miasta stoi ich całkiem sporo. Zresztą nie tylko w Amsterdamie, również w innych dużych miastach Holandii można się na nie natknąć. Dodatkowe są stawiane na czas masowych imprez.
Te amsterdamskie mają całkiem długą tradycję, o czym przekonałam się oglądając to zdjęcie.
źródło |
Stąd też i zainteresowanie spore. Pytanie tylko, dlaczego te cuda mają służyć wyłącznie mężczyznom? Cóż, imprezujące w Amsterdamie kobiety zadają je sobie od dawna. Odpowiedź jest raczej oczywista. A holenderskie kobiety wyemancypowane. I, jak sądzą w niektórych miejscach globu, innych problemów nie mają, więc zajęły się tym.
Bohaterką walki o prawo kobiet do oddawania moczu jest ta oto dziewczyna, Geerte Piening, która niedawno została skazana przez sąd na mandat w wysokości 140 euro za - w dosłownym tłumaczeniu - "dzikie sikanie" pod ścianą w okolicy Leidseplein, na którym miała nieszczęście zostać przyłapana przez policyjny patrol ponad 2 lata temu. Kary do tej pory nie zapłaciła i odwołała się wszędzie, gdzie się dało. A ponieważ niewiele uzyskała, więc trzeba było przedsięwziąć mocniejsze środki. Dlatego rozpoczęła akcję za większą dostępnością toalet wieczorową porą.
źródło |
Ten argument przeważył szalę. Może i sędzia ma rację. Niezbędny jest eksperyment, dlatego na najbliższy piątek - najbardziej ruchliwy wieczór tygodnia - zaplanowano wielkie damskie sikanie do pisuaru na Leidseplein. Już chciałam się wybrać, ale niestety, wydarzenie przyciągnęło zbyt wielką uwagę. Do udziału zgłosiło się 1100 chętnych, dalsze 7900 jest zainteresowanych. W tej sytuacji urinoir-actie odwołano motywując to względami bezpieczeństwa. Zamiast tego organizatorki wzywają do zamieszczania w mediach społecznościowych zdjęć sikoloków z hashtagiem #wildplassen.
A Wy jak myślicie, czy amsterdamskie pisuary to seksizm i dyskryminacja?
Przydałoby się w PL takich kobiet z taką świadomością praw jak wspomniana przez Ciebie dziewczyna: http://www.polskatimes.pl/opinie/komentarze/a/prawica-zrobi-wszystko-by-walka-o-prawa-kobiet-wrocila-do-niszy-a-czarny-protest-sie-nie-powtorzyl,12553056/
OdpowiedzUsuńPozd T.
ciekawe spostrzeżenia, zresztą nie wiem czemu ale zawsze przed toaletami damskimi są w Polsce ogromne kolejki, czyli za mało ich jest, a sędzia cóż mężczyzna jest więc ni pogadamy sobie z nim :)
OdpowiedzUsuńJa bym powiedział że to wina raczej kobiet i tego ile czasu zajmuje im skorzystanie z tego typu toalet :0 Ale ja jestem facetem to co ja moge powiedzieć :)
OdpowiedzUsuńJest to "wina" posiadania macicy, której ulokowanie zmniejsza miejsce dla pęcherza moczowego, stąd też kobiety szybciej odczuwają parcie na pęcherz a kolejki do WC stają się większe niż u panów. Nie bez znaczenie jest też tu kwestia konieczności sikania na siedząca, odwiedzania torebek i tym podobnych czynności, które też wydłużają czas potrzebny na oporządzenie się.
Usuń*odwieszania oczywiście ;)
Usuń