Muszę powiedzieć, że z wyborem miałam spory problem. Holandia to mały kraj, ale w historii powszechnej znaczący. Przez wieki Holendrzy wyprodukowali cały szereg wielkich malarzy, podróżników, naukowców i wynalazców. Specjalizowali się też w handlu międzynarodowym - najlepiej niewolnikami. Ale te czasy przeminęły. Naukowcy-nobliści wolą pracować w USA, chociaż holenderskie uniwersytety to ciągle europejska pierwsza liga. Po wynalazcach pozostali potomkowie, dziś właściciele wielkich koncernów jak Philips, Shell czy Heineken. A sztuka? Dziś Holandia przoduje w sztuce popularnej i użytkowej, co chyba jest znakiem naszych zglobalizowanych i ztabloidyzowanych czasów. W niektórych dziedzinach trudno znaleźć wybitnych przedstawicieli, a ci, którzy zasłużyli się najbardziej znaleźli się już w poście Ani. W innych materiału aż za dużo. I jak tu wybrać tylko 10 postaci? Moja lista jest więc bardzo subiektywna. Niektóre dziedziny odpuściłam zupełnie, inne są nadreprezentowane. Voila!
Kiedy podczas niemieckiej okupacji Holandii ukrywająca się wraz z rodziną żydowska nastolatka Anne Frank chcąc dać upust emocjom pisała swój pamiętnik, nie przypuszczała z pewnością, że zapewni on jej taką sławę. Tymczasem, chociaż z pochodzenia była Niemką, Anne stała się bezsprzecznie najbardziej znaną Holenderką XX wieku. "Pamiętnik Anny Frank" niezmiennie cieszy się wielką popularnością na całym świecie, dziś również w formie musicalu, a przed muzeum Dom Anny Frank codziennie kłębią się kolejki turystów. Uczyniono z niej jesden z najważniejszych towarów eksportowych Holandii. Chcąc nie chcąc nieżyjąca Anne, ofiara obu swoich narodów (Niemców i Holendrów), stała się celebrytką pełną parą a jej zdjęcia ozdabiają aktualnie billboardy reklamujące musical.
Jeden z najbardziej znanych architektów świata. Mimo że przygodę z architekturą rozpoczął dość późno, mając za sobą inne doświadczenia zawodowe, zrealizował liczne znane na całym świecie projekty. Między innymi centrum konferencyjno-wystawiennicze RAK w Dubaju, bibliotekę publiczną w Seattle, Casa da Música w Porto, ambasadę holenderską w Berlinie, Maison w Bordeaux. Określany czasem jako dekonstruktywista, czasem jako postmodernista jest niewątpliwie najbardziej kontrowersyjnym współczesnym architektem. Jego budowle nieustannie prowokują rozmaite oceny krytyków. Dość powiedzieć, że opinie o budynku Centralnej Telewizji Chin (CCTV) wahają się od "arcydzieło" do "cyniczny przejaw propagandy". W Holandii jego ostatnim projektem było rotterdamskie "pionowe miasto" - trzy połączone wieżowce o wysokości 150 metrów na brzegu rzeki Maas.
![]() |
Projekt flagi Unii Europejskiej autorstwa Rema Koolhaasa (żródło: wikipedia.org) |
Anton Corbijn to znany na świecie fotograf. Fotografuje głównie muzyków rockowych, ale również innych artystów, przygotowuje oprawę fotograficzną płyt oraz dekoracje koncertowe, a także reżyseruje videoklipy. Współpracował między innymi z Depeche Mode, U2, Metallicą, Coldplay, Roxette, Joy Division, Björk. Można nie kojarzyć jego nazwiska, ale każdy z nas na pewno widział jego prace.
Odtwórczyni głównych ról w "Rzymskich wakacjach" i "Śniadaniu u Tiffany'ego" z pochodzenia była również Holenderką. No może pół-Holenderką. Jej ojciec John Victor Ruston (który potem dodał do swojego nazwiska drugi człon Hepburn) był angielskim bankierem, matka natomiast holenderską arystokratką. Audrey urodziła się w 1929 roku w Belgii, ale dzieciństwo i wczesną młodość spędziła w Holandii. W czasie okupacji używała bardziej holenderskiego imienia Edda i panieńskiego nazwiska matki van Heemstra. Po wojnie uczyła się baletu w Londynie. Zaczęła pracować jako modelka, a wkrótce potem przeniosła się do USA i została aktorką - najpierw na Broadwayu, potem w filmach. Prawdopodobnie czas wojny w Holandii był dla niej traumą, bo w późniejszych latach pracowała jako ambasador UNICEF na rzecz dzieci w biedniejszych krajach.
Moja ulubiona wokalistka. Niby pop, a trochę jazzu, swingu, rytmy tanga i mambo. No i ten image prosto z lat 40. i 50. Chociaż brzmienie jej najbardziej znanego przeboju "A Night Like This" znają wszyscy, mało kto wie, że jest rodowitą amsterdamką i nazywa się oficjalnie Caroline Esmeralda van der Leeuw.
Skrzypek i dyrygent. Chociaż daleko mu do skrzypcowej wirtuozerii wspaniale potrafi przekładać muzykę klasyczną na język muzyki rozrywkowej i zainteresować nią szerszą publiczność. I odwrotnie: utwory Abby czy The Beatles gra na skrzypcach. W 1978 roku założył niewielką orkiestrę Johanna Straussa (w Holandii nazywany jest królem wiedeńskiego walca a la Limburgia), która z czasem rozrosła się znacznie i dziś koncertuje w składzie ponad 150-cioosobowym produkując wielkie muzyczne widowiska, w czasie których klasyka mieszana jest z popem.
Najbardziej ekscentryczny duet w świecie mody: Victor Horsting i Rolf Snoeren. Poznali się podczas studiów w akademii sztuk pięknych w Arnhem. W 1992 roku wyjechali razem do Paryża, gdzie wkrótce odbył się pierwszy pokaz ich kolekcji stworzonej z frustracji początkujących projektantów. Otrzymali nagrodę i przebili się w wielkim świecie mody. Od lat działają pod własną marką, ale projektują również kolekcje ubrań, akcesoriów i perfum dla znanych firm, również popularnych (L'Oreal, De Bijenkorf, Svarovski, Samsonite, H&M).
Aktualna holenderska królowa, żona króla Willema-Alexandra. Osiągnęła popularność większą niż teściowa, była królowa Beatrix. Z pochodzenia Argentynka, absolwentka studiów ekonomicznych. Księcia Willema-Alexandra poznała podobno w Hiszpanii. Początki ich związku nie były łatwe: zarówno holenderskie społeczeństwo, jak i parlament nie chciały zaakceptować jej jako przyszłej małżonki następcy tronu za względu na jej związki rodzinne. Ojciec Maximy był członkiem rządu argentyńskiego za czasów dyktatury Jorge Videli. W końcu zgodę wydano, ale rodzice Maximy nie zostali zaproszeni na ślub, a ona sama przed uzyskaniem obywatelstwa musiała odbyć obowiązkowy dla imigrantów kurs integracyjny (inburgeringscursus). Od lat jest ulubioną przez Holendrów członkinią rodziny królewskiej, dziś matką 3 córek, z których najstarsza Catharina-Amalia zostanie w przyszłości królową.
Tu dopadły mnie największe wątpliwości. Może jednak kogoś innego opisać, choćby Andre Kuipersa - jedynego holenderskiego astronautę? Bo niby kto to jest de Mol? I co takiego zrobił? Właściwie nic. John de Mol to jeden z największych potentatów medialnych świata. Poza Holandią słabo kojarzony z nazwiska. Ale kto nie słyszał o "Big brother" czy "The Voice of..."? Może nie jestem fanką takich programów, ale to właśnie de Mol jest autorem tych znanych i zgranych formatów telewizyjnych, a jego (była już) firma producencka Endemol ich właścicielem. A więc dzięki niemu historia zatoczyła koło: Holandia, była potęga w handlu niewolnikami, rządzi niewolnikami telewizyjnymi.
I tu pojemność posta się wyczerpuje. A jest jeszcze wielu Holendrów, którymi chwali się Holandia. I bardzo długa lista takich, których znacie na pewno, ale nigdy nie przyszłoby Wam na myśl, że mogą być Holendrami. Ale o tym może innym razem...