12 kwietnia 2017

Jak przez minutę mogłam poczuć szczególną dumę z tego, że jestem POLKĄ

źródło
Mój ostatni weekend obfitował w wydarzenia kulturalne. W niedzielę udało mi się rzutem na taśmę zaliczyć ostatni dzień Polskiej Wiosny Filmowej. Zobaczyliśmy "Wołyń" i muszę powiedzieć, że to jeden z najmocniejszych filmów, jakie w życiu widziałam. A hardcorowe filmy uwielbiam. Ale dzisiaj o doświadczeniu z piątkowego wieczoru.

Koleżanka wyciągnęła mnie (Marta dzięki!) na przedstawienie pod wiele mówiącym tytułem "Powervrouwen". Oczywiście tylko dla kobiet - serio, w całym teatrze chyba nie było żadnego faceta. To już trzecia część popularnego spektaklu. O czym - to jasne. O kobietach. W sumie nie do końca umiem zaklasyfikować gatunkowo ten spektakl - trochę kabaret, trochę musical. Taka składanka skeczy i popowych piosenek z udziałem sześciu znanych (mi akurat niekoniecznie) aktorek. W różnym wieku i o dość zróżnicowanej aparycji. Było sporo niezłego śpiewu i dużo śmiechu, bo wiadomo "baby są jakieś inne", jak mawiają mężczyźni. Ale na pewno nie inne w Holandii niż w Polsce. Wręcz przeciwnie. Mimo pozornych różnic, jak się głębiej przyjrzeć - identyczne. Czasem chaotyczne, nieogarnięte, histeryczne, ale za to naprawdę energetyczne. 

źródło

W sumie treść spektaklu okazała się mocno uniwersalna. Ale że momentami dotyczyła spraw aktualnych, miałam okazję przez chwilę poczuć się dumna. 

Jak wiecie w Holandii o Polsce za wiele nie słychać. No chyba że czasem o "dobrej zmianie". Ostatnio np. o Muzeum II Wojny Światowej". A tu nagle taka scena: demonstracja kobiet pod hasłem "wakker blijven" ("bądź czujna"). Spójrzcie tylko na fantastycznie kreatywne kostiumy. Uwierzcie, że dyskusja na ich temat była jeszcze zabawniejsza. Padają kolejne feministyczne hasła. I uzasadnienie manifestacji: "W Rosji właśnie wprowadzono prawo, które pozwala na bicie kobiet. W Ameryce chcą całkiem zakazać aborcji. A w Polsce chcieli zrobić to samo. I wiecie co? Na ulice wyszło tyle kobiet, że nowe prawo poszło się...!" 

źródło

Parę sekund. Ale wystarczy, żeby poczuć dumę. Tak dziewczyny, #czarny protest został zauważony. I doceniony. Przynajmniej przez kobiety. Niestety pewnie będzie trzeba go powtarzać. Ale warto. 



5 komentarzy:

  1. Duma milion <3 Super, że jako Polki zostałśmy w ten sposób docenione za nasz upór i odwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety w PL kobietami płaci się kościołowi za wygrane wybory (dr Renata Mieńkowska - Norkiene) i dlatego chyba wszyscy wiedzą, że kolejny atak na likwidację przepisów aborcyjnych będzie. Dlatego dziś została przedstawiona Wielka Koalicja za Równością i Wyborem: http://trybuna.eu/koalicja-ruchow-kobiecych-powalczy-o-legalna-aborcje/

    A w weekend miałam okazję na własne oczy zobaczyć jakim szkodnikiem jest dziś kościół. Wszelki optymizm mnie opuścił:-(
    pozd T.

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietne! Szkoda ze nie widzialam.
    To sie minelysmy na Wolyniu! Kto wie moze otarlysmy rekawami:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz. Bardzo możliwe. Akurat był to jedyny w tym roku film Wiosny Filmowej, na który udało mi się dotrzeć. Ale zwykle jestem na wszystkich imprezach Sceny Polskiej. A więc do zobaczenia!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...