24 kwietnia 2013

Dokąd jedziecie w wakacje?

Znów ciepło, wiosna nadrabia zaległości. Zbliżają się też majowe wakacje, a wraz z nimi jak bumenrang powraca ulubione pytanie Holendrów: Wat doe je op vakantie? (Co robisz w wakacje?). Praca, to bowiem tylko przewa pomiędzy wakacjami.



W tym roku rzeczywiście się nam poszczęściło. Nie wiem, czy jest tak w całym kraju, ale u nas wakacje będą aż dwutygodniowe. Spragnieni słońca dzieciaci (którzy nie mogą wybrać się na urlop poza szkolnymi feriami) już grzeją silniki. Najwięksi optymiści szorują i wietrzą też kampery i przyczepy kempingowe. Reszta albo już pakuje walizki albo w pośpiechu googla w poszukiwaniu okazji last minute. Pytanie: Waar gaan jullie naartoe? (Dokąd jedziecie?) usłyszałam tylko dziś rano w szkole co najmniej 7 razy.

Holendrzy uwielbiają wakacje i zawsze starają się dobrze wykorzystać wolny czas. Być może jest to częściowo  uwarunkowane historycznie: w końcu to naród marynarzy, podróżników i kupców, przemierzających południowe wody w poszukiwaniu łatwo (i drogo) zbywalnych egzotycznych towarów. Poza tym są dość zamożni i mają sporo wolnego czasu. Po pierwsze wiele osób pracuje w niepełnym wymiarze godzin, co pozwala im na nabijanie nadgodzin, wymienianych później na dni wolne. Po drugie, tygodniowy wymiar pracy w Holandii wynosi aktualnie 36 godzin. Osoby, które pracują w oparciu o stare umowy z 40-godzinnym czasem pracy w tygodniu mają 14 dodatkowych dni urlopu na rok. A 39 dni wolnych to już coś! No i jeszcze fakt, że Holandia jest mała i raczej jednorodna krajobrazowo.

Dlatego w czasie każdych ferii szkolnych kraj pustoszeje. I teraz również. Posiadacze grubych portfeli i małej liczby dzieci wybierają Kenię, Gambię i Tajlandię. Umiarkowani pesymiści (co do pogody) ze średnimi  dochodami lecą wygrzać się na wyspy Kanaryjskie lub do Turcji. A optymiści (znów pogoda), posiadacze większej liczby dzieci i skromniejszych zasobów finansowych poszukują lokalnych atrakcji - parków rozrywki dla potomstwa, kempingów z dobrą infrastrukturą w pobliżu natury, ewentualnie jadą do Niemiec czy Austrii. A więc albo okolica albo kieunek południe (i to jak najdalsze). Dopiero latem cała Holandia ruszy samochodami i kamperami do Włoch, Hiszpanii i Francji.




Swoją drogą ciekawe jest, co o sobie wzajemnie opowiadają Holendrzy i Niemcy. Holendrzy o Niemczech: ładny i przyjazny kraj, ale straszne korki na autostradach. Niemcy: kroki na autostradach są tylko, gdy Holendrzy mają ferie szkolne. I jeszcze: Dlaczego na niemieckich drogach jest zawsze tyle holenderskich kamperów? Bo Holandia jest tak mała, że Holendrzy się w niej nie mieszczą i 1/3 musi być stale zagranicą. Coś w tym jest, przy takiej gęstości zaludnienia człowiek zawsze będzie szukał jakiegoś spokojniejszego miejsca. Najlepiej pustej, malowniczej zatoczki nad ciepłym morzem...




2 komentarze:

  1. mi się marzy jakaś daleka podróż, sama nie wiem dokąd, może Indie?ciekawi mnie kultura tego kraju i zabytki, nie wiem, czy uda mi sie zarezerwować jakieś bilety lotnicze w dobrej cenie narazie widzę za 1600 na stronie www.centerfly.pl jeszcze troche czasu mam więc muszę pomyśleć :) z bliższych miejsc polecam Hiszpanię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam ochotę pojechać do Indii, ale od kiedy mój mąż zaczął tam jeździć służbowo całkiem mi przeszła. Mam relacje z pierwszej ręki, jak wygląda ten kraj i jak żyją ludzie. I po każdym kolejnym powrocie i obejrzeniu zdjęć odechciewa mi się coraz bardziej Od dawna zresztą chodzi mi po głowie napisanie posta o prawdziwych Indiach, nie takich dla turystów, tylko od kuchni. Może się w końcu zbiorę i wybiorę najciekawsze zdjęcia...

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...